Wyszłam z pokoju z Bradem na ramieniu. Miałam zamiar się gdzieś przejechać. Postanowiłam przejść korytarzem, gdzie na jednej ze ścian wisiała tablica z ogłoszeniami. Jakaś blondyna przypinała do niej kartkę. Podeszłam i zaczęłam czytać.
- Przyjdziesz? - zapytała dziewczyna ze słodziutkim uśmieszkiem na twarzy.
- Ty organizujesz?
- Tak. Moje urodziny połączone z imprezą Hallowen'ową to będzie coś. - odparła podekscytowana.
- W takim razie nie. - odpowiedziałam obojętnie i zaczęłam powoli iść w stronę drzwi. Na twarzy paniusi pojawiło się zdziwienie. Pobiegła za mną.
- Zaczekaj! Dlaczego nie chcesz przyjść? - zapytała błagalnym tonem.
- Bo nie. - mówiąc to poczułam ruch w mojej kieszeni. Kiedy Brad zdążył się tam dostać?
- Czemu jesteś taka nie miła? - spytała zrezygnowana. - Jestem nowa, chce znaleźć przyjaciół... Jak widać każdy woli trzymać się ode mnie z daleka. - powiedziała cicho i odeszła.
Przyznam, trochę ,,ruszyły" mnie te słowa.
Udałam się do stajni i po chwili wyruszyłam na przejażdżkę. Dotarłam nad Rzekę Złota. Zeszłam z Devil'a i usiadłam na brzegu. Koń odszeł w stronę lasku w poszukiwaniu trawy. Nie przywiązywałam go, nie trzeba było.
Wyjęłam szczurka z kieszeni. Pozwoliłam mu napić się wody z rzeki. Zaczęłam bawić się z nim i rozmyślać nad tym co zaszło między mną a Emily. Nagle Brad podniósł gwałtownie łepek i skierował go w prawo. Podążyłam za jego wzrokiem i ujrzałam chłopaka na koniu. Zmierzał w naszą stronę.
- Cześć! - zakrzyknął.
<Remus? Możesz to być ty? :P >
piątek, 13 września 2013
wtorek, 10 września 2013
Jako, że w Akademii nastój, a mi tak potwornie nie chce się myśleć postanowiłam wrzucić coś "prywatnego". O tematyce końskiej naturalnie ;)
Tu filmik z ubiegłego roku z hubertusa w moim mieście nagrany przez kolegę mojego taty. Muzyka super przyznacie? :3
Jak wpiszecie w you tube hubertus tuchów to wyskoczą Wam jeszcze filmiki z innych lat :)
A tu jeszcze kilka zdjęć z moich ferii. wiem, że to było dawno xD
Zdjęcia pochodzą ze Stajni Iskra. Polecam, naprawdę super konie, instruktorzy i okolica do przejażdżek w teren!
Fakt, to nie zastąpi opowiadania, ale popatrzcie na to z innej strony: w końcu nie musicie tylko czytać, żeby się czegoś dowiedzieć! xD
Za niedługo hmm może coś wymyślę. Coś fajnego xd
Obiecuję ;]
poniedziałek, 9 września 2013
Od Katy CD Rozalii
- Moja siostrzyczka. Ta najukochańsza – warknęła wściekła.
- Aaa... Rozumiem. - powiedziałam byle co - Ja mam brata, a przynajmniej miałam... - opuściłam głowę
- A co się stało? - zapytała zaciekawiona
- Wyjechał dawno temu, nie widziałam go od kilku lat. Nawet o nim zapomniałam... - z oczy spłynęła mi łza
- Aaa, to przykre... - odpowiedziała mi, a w jej głosie słychać było przyjazne nastawienie
Podniosłam głowę i spojrzałam na nią. Widać było, że jest zwyczajna. Nie wyglądała jak modnisia, ani jak menel (xd). Była zwyczajna. Uśmiechnęłam się, co rzadko robię do kogoś, raczej do mojej kochanej Flicki. Rozalia odpowiedziała tym samym.
- Ym, sorki, że byłam taka.. dziwna. Nie chcę tu być. Chciałam zostać w domu. - powiedziałam ze skruchą
- Wiesz, tu nie jest nawet tak źle. Na pewno dasz sobie radę.
- Hm. Zobaczymy. - powiedziałam, nie za bardzo przekonana - A ty jakiego masz konia?
< Rozalia? :3 >
- Aaa... Rozumiem. - powiedziałam byle co - Ja mam brata, a przynajmniej miałam... - opuściłam głowę
- A co się stało? - zapytała zaciekawiona
- Wyjechał dawno temu, nie widziałam go od kilku lat. Nawet o nim zapomniałam... - z oczy spłynęła mi łza
- Aaa, to przykre... - odpowiedziała mi, a w jej głosie słychać było przyjazne nastawienie
Podniosłam głowę i spojrzałam na nią. Widać było, że jest zwyczajna. Nie wyglądała jak modnisia, ani jak menel (xd). Była zwyczajna. Uśmiechnęłam się, co rzadko robię do kogoś, raczej do mojej kochanej Flicki. Rozalia odpowiedziała tym samym.
- Ym, sorki, że byłam taka.. dziwna. Nie chcę tu być. Chciałam zostać w domu. - powiedziałam ze skruchą
- Wiesz, tu nie jest nawet tak źle. Na pewno dasz sobie radę.
- Hm. Zobaczymy. - powiedziałam, nie za bardzo przekonana - A ty jakiego masz konia?
< Rozalia? :3 >
piątek, 6 września 2013
Od Emily
Siedzę sobie tak w pokoju bezczynnie. Nudno mi.
Czuję się taka samotna, czyli Forever Alone.
Nawet nie będę słuchać żadnego popu!
Posłucham...
- Nyan nyan nyan nyan
nyan nyyaann nyan nyan
nyan nyan nyan! - rozległo się po całym pokoju moje ,,śpiewanie".
Miałam na sobie wtedy tęczowe skarpetki, czapkę z głową kota, szare legginsy i różową w żółte kropki bluzkę. Wyglądałam jak ludzki nyan cat!
Tylko że mi nie wydobywała się tęcza z.... No.
W akademii prawie się nic nie dzieje. Jednak mam za tydzień urodziny!
Powypisuję zaproszenia! Będzie impra! Pewno nawet taka, że ktoś będzie tańczył z głową wypchanego łosia.
Wypisałam zaproszenia. Moje urodziny wypadają w haloween, więc będzie podwójna impreza! Jednak zamiast ileś tam, wypisałam jedno,
duże zaproszenie dla wszystkich uczniów. W końcu kogoś poznam!
Przypięłam kartkę na korkowej tablicy na korytarzu.
Ciekawe ile osób je zauważy....
(sorki że krótkie :/) (dokończy byle kto?)
Czuję się taka samotna, czyli Forever Alone.
Nawet nie będę słuchać żadnego popu!
Posłucham...
- Nyan nyan nyan nyan
nyan nyyaann nyan nyan
nyan nyan nyan! - rozległo się po całym pokoju moje ,,śpiewanie".
Miałam na sobie wtedy tęczowe skarpetki, czapkę z głową kota, szare legginsy i różową w żółte kropki bluzkę. Wyglądałam jak ludzki nyan cat!
Tylko że mi nie wydobywała się tęcza z.... No.
W akademii prawie się nic nie dzieje. Jednak mam za tydzień urodziny!
Powypisuję zaproszenia! Będzie impra! Pewno nawet taka, że ktoś będzie tańczył z głową wypchanego łosia.
Wypisałam zaproszenia. Moje urodziny wypadają w haloween, więc będzie podwójna impreza! Jednak zamiast ileś tam, wypisałam jedno,
duże zaproszenie dla wszystkich uczniów. W końcu kogoś poznam!
Przypięłam kartkę na korkowej tablicy na korytarzu.
Ciekawe ile osób je zauważy....
(sorki że krótkie :/) (dokończy byle kto?)
wtorek, 3 września 2013
Od Cesarii CD Alex
Rozpakowałam się w pokoju i nakarmiłam szczurka. Wykąpałam się jeszcze i
postanowiłam udać się na przejażdżkę. Włożyłam przedłużaną z tyłu
koszulkę z logiem Metallicy, do tego białe, obcisłe rybaczki i czarne
trampki. Złapałam komórkę i udałam się do stajni. Spotkałam tam jakąś
dziewczynę. Wyglądała jak jakaś lalunia, więc nie przypadła mi do gustu.
- Hej jestem... - zaczęła swoją durną gadkę.
- Nudna... - powiedziałam i poszłam sobie. Piękną miała minę, szczena jej opadła prawie do samej ziemi. Wzięła swojego konia, wyszczotkowała go, osiodłała i gdzieś pojechała. Ja postąpiłam podobnie. Podeszłam do boksu Devil'a. Dopóki mnie nie zauważył, kręcił się nerwowo w boksie i prychał ze zdenerwowania.
- Spokojnie malutki, już jestem - powiedziałam i czule pogłaskałam go po głowie. Później go wyczyściłam, osiodłałam i razem popędziliśmy w stronę lasu. Przy wjeździe do niego ujrzałam tą nudziarę ze stajni. Jeśli znowu będę musiała z nią gadać, to nie ręczę za siebie. Wyprzedziłam ją i popędziłam galopem w głąb lasu. Obejrzałam się do tyłu, aby zobaczyć czy za mną jedzie, gdy nagle coś bardzo mocno uderzyło mnie w głowę. Spadłam z konia i straciłam przytomność.
< Ktoś? Alex? >
- Hej jestem... - zaczęła swoją durną gadkę.
- Nudna... - powiedziałam i poszłam sobie. Piękną miała minę, szczena jej opadła prawie do samej ziemi. Wzięła swojego konia, wyszczotkowała go, osiodłała i gdzieś pojechała. Ja postąpiłam podobnie. Podeszłam do boksu Devil'a. Dopóki mnie nie zauważył, kręcił się nerwowo w boksie i prychał ze zdenerwowania.
- Spokojnie malutki, już jestem - powiedziałam i czule pogłaskałam go po głowie. Później go wyczyściłam, osiodłałam i razem popędziliśmy w stronę lasu. Przy wjeździe do niego ujrzałam tą nudziarę ze stajni. Jeśli znowu będę musiała z nią gadać, to nie ręczę za siebie. Wyprzedziłam ją i popędziłam galopem w głąb lasu. Obejrzałam się do tyłu, aby zobaczyć czy za mną jedzie, gdy nagle coś bardzo mocno uderzyło mnie w głowę. Spadłam z konia i straciłam przytomność.
< Ktoś? Alex? >
poniedziałek, 2 września 2013
Od Rozalii CD Katy
- …Rozalia –
przedstawiłam się i uśmiechnęłam się. Nie widziałam wcześniej tej dziewczyny.
Chociaż teraz coraz więcej nowych uczniów doszło i coraz trudniej było się
połapać kto jest nowy, a kto nie.
- Miło mi –
powiedziała obojętnie.
- A ty?
- Co ja? –
zapytała i zmarszczyła brwi. Nie wie, że przy przedstawianiu się najważniejszym
punktem jest wyjawienie swojego imienia?!
- No, twoje
imię! – roześmiałam się. Nie zwykłam gniewać się na kogoś długo.
- Katy, dla
nieznajomych Catherine – mruknęła
- Jesteś
nowa? – chciałam podtrzymać rozmowę, i tak nie miałam nic ciekawszego do
roboty. Amigo gdzieś uciekł a Valren miał jeden ze swych końskich humorków i
nie można było się nawet do niego zbliżyć…
- Taa –
burknęła. Nie była zbyt rozmowna.
- Od kiedy
tu jesteś? – usiadłam obok niej na trawie. Przypomniałam sobie, że mam tic taki
w kieszeni, więc wyjęłam i chciałam ją poczęstować.
- Dzięki –
wzięła do ust dwa i zaraz je wypluła. – Boże, co to jest?! – popatrzyłam na nią
zdziwiona… Jeszcze wczoraj były dobre. Spróbowałam jednego…
- Aaa! Pfuuu…!
– wywiesiłam język i machałam na niego dłońmi. – Faktycnie jakies ostfe! –
sepleniłam. Błe…
- To po co
sobie takie kupujesz? – zmarszczyła brwi. Nie zdziwiłam się. Przecież na
opakowaniu była pomarańcza! Ten nowy, lepszy smak…
W tej chwili
nadeszła moja ukochana siostrzyczka.
- Jak ci
smakują moje nowe tic taki strong mint extra? – zaczęła się śmiać widząc mnie
wymachującą rękami nad językiem. Ona… nienawidziłam jej!!!
- Lou ja cie
zabije!! – język całkiem mi zdrętwiał! Co ona jadła?! Rzuciłam się za nią, ale
była szybsza. Jeszcze mi Hadra zrobiła zdjęcie! NIE CIERPIĘ JEJ!!!
Za chwilę
dogoniła mnie Katy.
- Kto to
jest? – zapytała zaciekawiona.
- Moja
siostrzyczka. Te najukochańsza – warknęłam wściekła. Bóg wie gdzie się schowała…
<Katy xD
>
Od Katy
- Hej, mała.
Siedziałam sobie na wysokim płocie od pastwiska, kiedy podbiegła do mnie Flicka.
- Nie mam smakołyków! - zaśmiałam się - Ej! Nie wolno! - skarciłam ją
Tak naprawdę miałam kilka smakołyków w kieszeni. Flicka swoim super-mega-wielkim nosem próbowała wywęszyć przysmak, przy tym mnie śliniąc. Wtykała nozdrza wszędzie. Lekko ja odpychając wyjęłam szybko jednego, tak, aby Flicka tego nie zobaczyła, i położyłam go sobie na głowie, co nie było mądrym pomysłem. Od razu go zobaczyła, i próbując go złapać smakołyk zaplątał się w moje włosy. Flicka nie ustępowała - wciąż próbowała go wyjąć.
- Flicka! To łaskocze! - zaśmiałam się, kiedy próbowała go rozplątać wargami.
Nagle straciła cierpliwość, złapała smakołyk razem z moimi włosami i pociągnęła w swoją stronę.
- Ej, Flicka, nie! *próbuję ją 'odgonić'*
Kiedy chciałam, aby cała ta plątanina dobiegła końca, szarpnęłam głową do tyłu tak mocno, że spadłam z ogrodzenia na twardą ziemię. Flicka zaczęła wydawać odgłosy podobne do śmiechu i poruszała głową do góry i na dół.
- Myślisz, że to takie śmieszne? - powiedziałam ostrym, ale śmiejącym się tonem
Ciągle leżąc na ziemi usłyszałam czyjeś koki. Stawiam, że pochodziły od dziewczyny.
- Powinniście występować w kabarecie - powiedziała dziewczyna chichotając
- HaHaHa, bardzo śmieszne ._. - powiedziałam zirytowana i zawstydzona
- Sorki, nie chciałam cię urazić. Jestem...
< dokończy ktoś? c: >
Siedziałam sobie na wysokim płocie od pastwiska, kiedy podbiegła do mnie Flicka.
- Nie mam smakołyków! - zaśmiałam się - Ej! Nie wolno! - skarciłam ją
Tak naprawdę miałam kilka smakołyków w kieszeni. Flicka swoim super-mega-wielkim nosem próbowała wywęszyć przysmak, przy tym mnie śliniąc. Wtykała nozdrza wszędzie. Lekko ja odpychając wyjęłam szybko jednego, tak, aby Flicka tego nie zobaczyła, i położyłam go sobie na głowie, co nie było mądrym pomysłem. Od razu go zobaczyła, i próbując go złapać smakołyk zaplątał się w moje włosy. Flicka nie ustępowała - wciąż próbowała go wyjąć.
- Flicka! To łaskocze! - zaśmiałam się, kiedy próbowała go rozplątać wargami.
Nagle straciła cierpliwość, złapała smakołyk razem z moimi włosami i pociągnęła w swoją stronę.
- Ej, Flicka, nie! *próbuję ją 'odgonić'*
Kiedy chciałam, aby cała ta plątanina dobiegła końca, szarpnęłam głową do tyłu tak mocno, że spadłam z ogrodzenia na twardą ziemię. Flicka zaczęła wydawać odgłosy podobne do śmiechu i poruszała głową do góry i na dół.
- Myślisz, że to takie śmieszne? - powiedziałam ostrym, ale śmiejącym się tonem
Ciągle leżąc na ziemi usłyszałam czyjeś koki. Stawiam, że pochodziły od dziewczyny.
- Powinniście występować w kabarecie - powiedziała dziewczyna chichotając
- HaHaHa, bardzo śmieszne ._. - powiedziałam zirytowana i zawstydzona
- Sorki, nie chciałam cię urazić. Jestem...
< dokończy ktoś? c: >
niedziela, 1 września 2013
Od Alex CD Beck'a, Cesaria?
To było prześmieszne. Papuga kłóci się z właścicielem! Nie wytrzymałam i wybuchłam śmiechem.
- A ty co się tak śmiejesz? - zapytał z zdziwioną miną.
- Hahaha! Z ciebie i Proma - powiedziałam
- Okej, zobaczymy się później? - zapytał
- Tak... - i pocałowałam go w policzek.
Wziął walizki i poszedł, za nim frunął Prom. A ja chwilę tak stałam. Poszłam do stajni. Toby jadł owies.
- Tłuścioszku, co tam jesz...? - zapytałam Tobie'go, a on zarżał.
Do stajni weszła jakaś dziewczyna, pewnie nowa.
- Hej jestem... - ale przerwała mi:
- Nudna... - powiedziała i poszła.
- Hę...?
Wyprowadziłam Tobie'go i wyszczotkowałam go. Później osiodłałam i był gotów na przejażdżkę. Wsiadłam i ruszyłam galopem w stronę... ee... chyba do lasu. I znowu napotkała tą dziwaczkę.
<Cesaria?>
- A ty co się tak śmiejesz? - zapytał z zdziwioną miną.
- Hahaha! Z ciebie i Proma - powiedziałam
- Okej, zobaczymy się później? - zapytał
- Tak... - i pocałowałam go w policzek.
Wziął walizki i poszedł, za nim frunął Prom. A ja chwilę tak stałam. Poszłam do stajni. Toby jadł owies.
- Tłuścioszku, co tam jesz...? - zapytałam Tobie'go, a on zarżał.
Do stajni weszła jakaś dziewczyna, pewnie nowa.
- Hej jestem... - ale przerwała mi:
- Nudna... - powiedziała i poszła.
- Hę...?
Wyprowadziłam Tobie'go i wyszczotkowałam go. Później osiodłałam i był gotów na przejażdżkę. Wsiadłam i ruszyłam galopem w stronę... ee... chyba do lasu. I znowu napotkała tą dziwaczkę.
<Cesaria?>
Od Beck'a - pierwsze opowiadanie
Byliśmy już na miejscu. Prom gadał i gadał (to gadająca papuga dla niewiedzących). Otworzyłem drzwi od samochodu. Tata podał mi walizki, a Prom poleciał na dach samochodu. Fokus zjadał swoje ulubione danie. Wyprowadziłem go. Prom usiadł mi na ręce. Pożegnałem się z tatą i pojechał.
Ja zostawiłem na chwilę walizki i poszedłem z Fokusem i Promem do stajni.
- Ok, Fokus to twój boks - powiedziałem i pogłaskałem go po szyi.
- Ra! Ra! Toby! - skrzeczał Prom. Ale miał rację, stał tam Toby.
- Hej staruszku! Alex też tu jest? - zapytałem, kiedy nagle do stajni weszła jakaś dziewczyna.
- Hej... rozmawiasz z Tobym? - zapytała
- Eee...nie... - nie wiedziałem co robić. Nie chciałem by sekret się wydał.
- Jestem Carmen, a ty? - zapytała drugi raz
- Beck... - odpowiedziałem i moja nieznośna papuga dodała:
- Ra! Ra! Carmen!
- Ta papuga gada? - zapytała z dziwną miną.
- Tak...To Prom - powiedziałem.
- Ok, do zobaczenia! - powiedziała i poszła.
- Fiu!.. - westchnąłem i poszedłem do akademii. Nagle przypomniałem sobie, że zostawiłem walizki na zewnątrz. Kurczę! Byle ich nikt nie ruszał! Wybiegłem na zewnątrz. Szybko zabrałem walizki, ale czegoś brakowało... tylko czego?...Aha! Proma! Rozglądałem się za moim papuzim przyjacielem. Zobaczyłem Alex! A na jej ramieniu Proma. Rozglądała się dookoła i gdy mnie zobaczyła powiedziała:
- Beck? Co ty tu robisz?! - zapytała
- To co normalnie robię.. - odparłem, i znowu odezwał się Prom: -Arr! Przyjechał bo cię lubi!- Cicho Prom! - szepnąłem z stanowaczą miną
- Nie! - skrzeczał
- A właśnie, że tak!
- Nie!
Alex zaczęła się śmiać.
<Alex?>
Ja zostawiłem na chwilę walizki i poszedłem z Fokusem i Promem do stajni.
- Ok, Fokus to twój boks - powiedziałem i pogłaskałem go po szyi.
- Ra! Ra! Toby! - skrzeczał Prom. Ale miał rację, stał tam Toby.
- Hej staruszku! Alex też tu jest? - zapytałem, kiedy nagle do stajni weszła jakaś dziewczyna.
- Hej... rozmawiasz z Tobym? - zapytała
- Eee...nie... - nie wiedziałem co robić. Nie chciałem by sekret się wydał.
- Jestem Carmen, a ty? - zapytała drugi raz
- Beck... - odpowiedziałem i moja nieznośna papuga dodała:
- Ra! Ra! Carmen!
- Ta papuga gada? - zapytała z dziwną miną.
- Tak...To Prom - powiedziałem.
- Ok, do zobaczenia! - powiedziała i poszła.
- Fiu!.. - westchnąłem i poszedłem do akademii. Nagle przypomniałem sobie, że zostawiłem walizki na zewnątrz. Kurczę! Byle ich nikt nie ruszał! Wybiegłem na zewnątrz. Szybko zabrałem walizki, ale czegoś brakowało... tylko czego?...Aha! Proma! Rozglądałem się za moim papuzim przyjacielem. Zobaczyłem Alex! A na jej ramieniu Proma. Rozglądała się dookoła i gdy mnie zobaczyła powiedziała:
- Beck? Co ty tu robisz?! - zapytała
- To co normalnie robię.. - odparłem, i znowu odezwał się Prom: -Arr! Przyjechał bo cię lubi!- Cicho Prom! - szepnąłem z stanowaczą miną
- Nie! - skrzeczał
- A właśnie, że tak!
- Nie!
Alex zaczęła się śmiać.
<Alex?>
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)