Wyszłam z pokoju z Bradem na ramieniu. Miałam zamiar się gdzieś przejechać. Postanowiłam przejść korytarzem, gdzie na jednej ze ścian wisiała tablica z ogłoszeniami. Jakaś blondyna przypinała do niej kartkę. Podeszłam i zaczęłam czytać.
- Przyjdziesz? - zapytała dziewczyna ze słodziutkim uśmieszkiem na twarzy.
- Ty organizujesz?
- Tak. Moje urodziny połączone z imprezą Hallowen'ową to będzie coś. - odparła podekscytowana.
- W takim razie nie. - odpowiedziałam obojętnie i zaczęłam powoli iść w stronę drzwi. Na twarzy paniusi pojawiło się zdziwienie. Pobiegła za mną.
- Zaczekaj! Dlaczego nie chcesz przyjść? - zapytała błagalnym tonem.
- Bo nie. - mówiąc to poczułam ruch w mojej kieszeni. Kiedy Brad zdążył się tam dostać?
- Czemu jesteś taka nie miła? - spytała zrezygnowana. - Jestem nowa, chce znaleźć przyjaciół... Jak widać każdy woli trzymać się ode mnie z daleka. - powiedziała cicho i odeszła.
Przyznam, trochę ,,ruszyły" mnie te słowa.
Udałam się do stajni i po chwili wyruszyłam na przejażdżkę. Dotarłam nad Rzekę Złota. Zeszłam z Devil'a i usiadłam na brzegu. Koń odszeł w stronę lasku w poszukiwaniu trawy. Nie przywiązywałam go, nie trzeba było.
Wyjęłam szczurka z kieszeni. Pozwoliłam mu napić się wody z rzeki. Zaczęłam bawić się z nim i rozmyślać nad tym co zaszło między mną a Emily. Nagle Brad podniósł gwałtownie łepek i skierował go w prawo. Podążyłam za jego wzrokiem i ujrzałam chłopaka na koniu. Zmierzał w naszą stronę.
- Cześć! - zakrzyknął.
<Remus? Możesz to być ty? :P >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz