Byliśmy już na miejscu. Prom gadał i gadał (to gadająca papuga dla niewiedzących). Otworzyłem drzwi od samochodu. Tata podał mi walizki, a Prom poleciał na dach samochodu. Fokus zjadał swoje ulubione danie. Wyprowadziłem go. Prom usiadł mi na ręce. Pożegnałem się z tatą i pojechał.
Ja zostawiłem na chwilę walizki i poszedłem z Fokusem i Promem do stajni.
- Ok, Fokus to twój boks - powiedziałem i pogłaskałem go po szyi.
- Ra! Ra! Toby! - skrzeczał Prom. Ale miał rację, stał tam Toby.
- Hej staruszku! Alex też tu jest? - zapytałem, kiedy nagle do stajni weszła jakaś dziewczyna.
- Hej... rozmawiasz z Tobym? - zapytała
- Eee...nie... - nie wiedziałem co robić. Nie chciałem by sekret się wydał.
- Jestem Carmen, a ty? - zapytała drugi raz
- Beck... - odpowiedziałem i moja nieznośna papuga dodała:
- Ra! Ra! Carmen!
- Ta papuga gada? - zapytała z dziwną miną.
- Tak...To Prom - powiedziałem.
- Ok, do zobaczenia! - powiedziała i poszła.
- Fiu!.. - westchnąłem i poszedłem do akademii. Nagle przypomniałem sobie, że zostawiłem walizki na zewnątrz. Kurczę! Byle ich nikt nie ruszał! Wybiegłem na zewnątrz. Szybko zabrałem walizki, ale czegoś brakowało... tylko czego?...Aha! Proma! Rozglądałem się za moim papuzim przyjacielem. Zobaczyłem Alex! A na jej ramieniu Proma. Rozglądała się dookoła i gdy mnie zobaczyła powiedziała:
- Beck? Co ty tu robisz?! - zapytała
- To co normalnie robię.. - odparłem, i znowu odezwał się Prom: -Arr! Przyjechał bo cię lubi!- Cicho Prom! - szepnąłem z stanowaczą miną
- Nie! - skrzeczał
- A właśnie, że tak!
- Nie!
Alex zaczęła się śmiać.
<Alex?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz