- Moja siostrzyczka. Ta najukochańsza – warknęła wściekła.
- Aaa... Rozumiem. - powiedziałam byle co - Ja mam brata, a przynajmniej miałam... - opuściłam głowę
- A co się stało? - zapytała zaciekawiona
- Wyjechał dawno temu, nie widziałam go od kilku lat. Nawet o nim zapomniałam... - z oczy spłynęła mi łza
- Aaa, to przykre... - odpowiedziała mi, a w jej głosie słychać było przyjazne nastawienie
Podniosłam głowę i spojrzałam na nią. Widać było, że jest zwyczajna. Nie wyglądała jak modnisia, ani jak menel (xd). Była zwyczajna. Uśmiechnęłam się, co rzadko robię do kogoś, raczej do mojej kochanej Flicki. Rozalia odpowiedziała tym samym.
- Ym, sorki, że byłam taka.. dziwna. Nie chcę tu być. Chciałam zostać w domu. - powiedziałam ze skruchą
- Wiesz, tu nie jest nawet tak źle. Na pewno dasz sobie radę.
- Hm. Zobaczymy. - powiedziałam, nie za bardzo przekonana - A ty jakiego masz konia?
< Rozalia? :3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz