Rozpakowałam się w pokoju i nakarmiłam szczurka. Wykąpałam się jeszcze i
postanowiłam udać się na przejażdżkę. Włożyłam przedłużaną z tyłu
koszulkę z logiem Metallicy, do tego białe, obcisłe rybaczki i czarne
trampki. Złapałam komórkę i udałam się do stajni. Spotkałam tam jakąś
dziewczynę. Wyglądała jak jakaś lalunia, więc nie przypadła mi do gustu.
- Hej jestem... - zaczęła swoją durną gadkę.
- Nudna... - powiedziałam i poszłam sobie. Piękną miała minę, szczena
jej opadła prawie do samej ziemi. Wzięła swojego konia, wyszczotkowała
go, osiodłała i gdzieś pojechała. Ja postąpiłam podobnie. Podeszłam do
boksu Devil'a. Dopóki mnie nie zauważył, kręcił się nerwowo w boksie i
prychał ze zdenerwowania.
- Spokojnie malutki, już jestem - powiedziałam i czule pogłaskałam go
po głowie. Później go wyczyściłam, osiodłałam i razem popędziliśmy w
stronę lasu. Przy wjeździe do niego ujrzałam tą nudziarę ze stajni.
Jeśli znowu będę musiała z nią gadać, to nie ręczę za siebie.
Wyprzedziłam ją i popędziłam galopem w głąb lasu. Obejrzałam się do
tyłu, aby zobaczyć czy za mną jedzie, gdy nagle coś bardzo mocno
uderzyło mnie w głowę. Spadłam z konia i straciłam przytomność.
< Ktoś? Alex? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz