Cieszyłam się bardzo gdy już dojeżdżaliśmy do Akademii.Toby też był zachwycony.Ale w tym czasie smacznie spał.Gdy dojechaliśmy Toby się obudził i już chciał wyjść.Tata podał mi walizki a Mama wyprowadziła Toby'ego . Jeszcze zrobiła mi wykład na temat "Czego mam nie robić".Nie słuchałam jej ale chyba tak...w każdym razie na powitanie wyszła kobieta z blond włosami.
- Dzień dobry jestem Kamila.A ty to pewnie Alex?
- Tak...to jest mój ogier Toby
- Pokaże ci twój pokój i boks twojego konia-powiedziała po czym zaprowadziła mnie do stajni a potem do pokoju.Grupka dziewczyny i chyba z 2-óch chłopaków stała przed pokojem nr.10 ale gdy mnie zobaczyli wiedzieli ,że to nie ten pokój bo mój pokój to nr.11.
- Cześć!Jestem Violetta!
- Cześć jestem Alex!-powiedziałam po czym szybko weszłam do pokoju.
- Spotkajmy się później ok?
- Dobrze!-po czym rozpakowałam się i poszłam do stajni.
Znowu wszyscy stali koło Toby'ego.
- Co się dzieje?-zapytałam
- Ten...koń to...Olbrzym!-krzyknęły dziewczyny a chłopaki byli bardzo nim zainteresowani.
- Tak bo to Shire.
- Shire?!Trochę nie za duży jak na ciebie?-zapytała Violetta.
- Nie!Skąd taki pomysł?
- Bo jest tutaj największym koniem!-powiedziała Violetta i dodała-Chcesz się przejechać?
- Tak oczywiście!
<<Violetta dokończysz?>>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz