niedziela, 7 lipca 2013

Od Rozalii CD Nicole

- Tak, jasne, i tak nie mam nic innego do roboty - odpowiedziałam Nicoli. Wydawała się miła. Ale, że była adoptowana? To jakaś nowość. No cóż, różnie bywa... Może później zgodzi się powiedzieć coś więcej.
- W takim razie w drogę - zaśmiała się. Super. Humor to podstawa.
- Może do stajni? Co ty na to?
- Chętnie. Zobaczysz moją ukochaną Eris.
- Eris? Jakaś wiesz, bogini niezgody? - zapytałam z dziwną miną. Tak mi się nagle mitologia przypomniała. Od zawsze ją lubiłam.
- Nie, po prostu takie imię - uśmiechnęła się. - A twój lub twoja to...?
- Twój. Valren.
- Oryginalne imię - zauważyła.Na takich pogaduszkach minęła nam cała droga do stajni. W sumie, to nie była znowu taka długa...
- Ta daam! - wykrzyknęłam i dwiema rękami zademonstrowałam mojego wałacha
- Śliczny! - wykrzyknęła Nicole. - Ale teraz chodź dalej!
- Jasne, ej woow. Ale ciapkowana! - powiedziałam komplement o Eris. Klacz niczego sobie. 
- Wiesz coo, a może się gdzieś przejedziemy? - zapytałam nagle. Często moewałąm takie "błyskotliwe" pomysły
- No nie wiem, czy to dobry pomysł. Może najpierw pasowało by się spytać Kamili? - zapytała, a ja stwierdziłam, że to może rzeczywiście konieczne. Poszłyśmy za Akademię, na pastwisko gdzie mogłyśmy spotkać panią Kamilę. Gdy tam dotarłyśmy, nie wierzyłyśmy własnym oczom!

<Nicole? Co takiego zobaczyłyśmy? xD>

2 komentarze:

  1. Fajny pomysł z tym blogiem ;-)
    Zapraszam i do mnie!
    www.wiktoriansblog.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, cieszę się, że ci się podoba, na pewno zobaczę do Twojego! c:

      Usuń