poniedziałek, 29 lipca 2013

Od Johnn'ego CD Carmen

Myślałem, że mnie coś trafi. nie dość, że muszę dalej wstawać przed kogutami, i nie zanosi się na to, żebym w najbliższym stuleciu miał złagodzoną karę, to jeszcze będę musiał ją odbywać z tym palantem! To przechodzi ludzkie pojęcie! A jak łypał na Carmen! I jaki kłamca... 
- Chrispopher! - prawie wyplułem to imię rzucając się na łóżko. Denerwował mnie. A, że nie chciałem dopuścić myśli, że byłem zazdrosny, wmawiałem sobie, że jest głupi. Zaśmiałem się cicho. Jestem głuszy od niego! Heh, wariuję. Sięgnąłem do półki, wyjąłem nowiutkie, białe słuchawki i podłączyłem je do telefonu. Włączyłem We Own The Sky M83. Jak dawno tego nie słuchałem...

Each shade of blue
Is kept in our eyes
Keep blowing and lightning
Because we own the sky

Secrets from the winds
Burnt stars crying...


Była taka smutna. Ale i tak ulubiona. Oparłem łokcie na łóżku, twarz na dłoniach. Zamknąłem oczy. Teraz najlepszy kawałek.

...Can't we change our minds?
We kill what we build
Because we own the sky...

Uśmiechnąłem się. 

"Czy nie możemy zmienić siebie?
Zabijamy to co budujemy , bo posiadamy własne niebo"

Nie za bardzo rozumiałem o co chodzi z tym posiadaniem nieba, ale i tak ten tekst zawsze wwiercał mi się w czaszkę i wywoływał natychmiastowe rozjechanie ust. Nie możemy się zmienić bo.. nie chcemy. Wiem coś o tym. 
Popatrzyłem na ekran telefonu. Kurdę, ale późno się zrobiło. 23.30.
Czas się chyba przebierać w piżamkę. Hm, z drugiej strony ciekawe od kiedy i do kiedy obowiązuje tutaj cisza nocna. Trzeba się tego w najbliższym czasie dowiedzieć. Ale na pewno nie dzisiaaaj - ziewnąłem przeciągle. Zamknąłem oczy i już spałem. Z słuchawkami na uszach, w których przez całą noc w kółko leciało "We Own The Sky"...

*Rano*
Byłem taki otumaniony, że nie docierało do mnie co się w ogóle dzieje. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że ktoś od pięciu minut usiłuje dostać się do środka.

<Carmen? Czy Chris? ;d>
sroki że takie krótkie ;< 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz