Roza wydawała się naprawdę bardzo fajna.. Rozmawiałyśmy..Śmiałyśmy Się..W Pewnej Chwili Do Pokoju Wpadła Czarno-Biało-Brązowa kulka
-To Jest.. Twoje? - Wystraszyłam Się I Odskoczyłam.
- Tak.. To Mój Piesek..Amigo.- Odpowiedziała Śmiejąc Się
-O Matko...Zapomniałam Ze Są Tu Inne Zwierzaki Niż Konie..- Kucłam I Pogłaskałam Amigo...Jego Wywalony Jęzorek Mnie Rozwalił.. Wyglądał Przekomicznie. Roza Też Się Śmiała.. Tylko Że Głośniej I O Wiele Weselej Niż Przedtem.
-No..Więc Idziemy?- Zapytałam Śmiejąc Się Jeszcze Chwile.
-Dobra Dobra..-Zeszłyśmy Schodami W Dół
Weszłyśmy Do Stajni.. Stało Tam Parę Akademickich Koni.. Od Razu Pobiegłam Do Iron'a... Zobaczyć Jak Się Czuje. Roza Podeszła Do Swojego Valren'a.
Ironek Czuł Się Dobrze.. Podeszłam Do Rozy.
-O Maatko..Jaki Piękny..- Popatrzyłam Na Valren'a. Stał Wyprostowany.. Taki Dostojny...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz