poniedziałek, 26 sierpnia 2013

Od Alex CD Mell

- Miło mi, jestem Alex - powiedziałam i skupiłam się na lekcji. Mell wydawała się miła. Pod koniec lekcji dała mi karteczkę. Było na niej było napisanie:
"Hejka^^Wybierzesz się ze mną na przejażdżkę?"
Nie wiedziałam, czy dzisiaj czy jutro... o której godzinie. Sprawdziłam, czy napisała coś z tyłu, ale nic tam nie było. Poszłam do pokoju. Gulek siedział w swojej kuli. Jak słodko turlał się po ziemi. Przebrałam się w mój stary sprzęt (wygrzebałam go z szafy): białe bryczesy, czarne oficerki, toczek (może biały, a może różowy...) i koszulkę. Poszłam do stajni. Toby jadł smaczny kąsek.
- Toby! Chodź na przejażdżkę! - powiedziałam. Toby po tych słowach skończył jeść, podszedł bliżej i mnie obwąchał. Wyprowadziłam go z boksu. Był trochę brudny: "Zapewne od kurzu" - myślałam. Wyszczotkowałam mu sierść z tego "kurzu" i założyłam na niego sprzęcik (nie będę opisywać.) Pędem wyszliśmy na zewnątrz. Wsiadłam na niego (trochę to trudne) i ruszyłam w stronę Kwiecistej Łąki. Nagle zobaczyłam Mell.
- Hej! Jedziesz ze mną na przejażdżkę? - spytała
- ...Ok - odpowiedziałam i kłusowałyśmy w tą i we tę. Gadałyśmy o (takich tam pierdółkach:P) i nie zauważyłam jakiegoś chłopaka. Toby stanął dęba i spadłam z konia. Jednak nie tylko ja. Chłopak się bardzo wystraszył i upadł.

<Niech dokończy jakiś chłopak^^>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz