Wybiegłem z auta rodziców z Bloowem na smyczy, obrzuciłem Akademię złowieszczym spojrzeniem i wbiegłem do środka nie zwracając po drodze na piszczące dziewczyny, wpadłem do swojego pokoju, rzuciłem w kąt wszystkie rzeczy i wyszedłem zaraz na progu. Ujrzałem starego kumpla...
- Remekkkk! - wrzasnąłem i podszedłem do niego.
- Oli a co ty tu robisz? - spytał wyraźnie zaskoczony.
- Zapisałem się do tej Akademii - uśmiechnąłem się ukazując białe zęby.
- Czadowo koleś, ale teraz muszę iść - powiedział i stawił jedną nogę do przodu.
- Dobra - burknąłem
Wszedłem do pokoju i nawet nie zauważyłem, że blooow wyszedł. Zacząłem go gonić
- Stójjj! - wrzasnąłem.
Wbiegłem za nim do kuchni i przypadkiem wepchałem jakiegoś ucznia do zlewu.
- Przepraszam! - znowu wrzasnąłem.
Biegłem dalej starając się omijać uczniów.
Popchnąłem paru kiedy wypadłem przed Akademię nadal goniąc Bloowa.
Kiedy z znikąd pojawił się jakiś kot, poleciałem w powietrze i zderzyłem się z jakąś dziewczyną.
Oboje wylądowaliśmy na ziemi minęła z minuta zanim zorientowałem się co stało.
Podniosłem lekko głowę, a widząc minę staranowanej dziewczyny z powrotem opuściłem na ziemię. Kiedy na moim brzuchu pojawił się Bloow, uśmiechnąłem się i pogłaskałem go po łebku.
- Ałaaa - usłyszałem cichy jęk. Wiedziałem że będę się musiał zmierzyć z ciemną stroną mocy...
Podniosłem się na łokciach
<Jakaś dziewczyna dokończy?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz