Stałam spokojnie przed budynkiem Akademii. Podeszła do mnie jakaś kobieta.
- Cześć - powiedziała gdy stanęła obok mnie. - Jestem Kamila Sevilla. A ty jesteś nowa, prawda?
- Dzień dobry. Jestem nowa. nazywam się Kinga Asakura.
- Asakura? - zapytała
- Tak, Asakura.
- Chodź ze mną na chwilę - powiedziała i ruszyła przed siebie.
*W biurze pani Kamili*
Pani Kamila wyciągnęła z biurka starą zakurzoną księgę. Otworzyła ją. Przeleciała kilka stron i pokazała mi kilka fotografii.
- Znasz ich? - zapytała
- Tak, ten tutaj to mój brat i ten też. - Powiedziałam wskazując kolejno dwie fotografie.
- Ten pierwszy to Yoh, a ten drugi Zeke. Wszyscy mamy 15 lat.
- Dobrze możesz już iść - powiedziała.
Wyszłam z biura i wybrałam się na spacer. Poszłam na Łąkę. Znalazłam jakieś drzewo i usiadłam pod nim. Z torby wyciągnęłam książkę. W niej był naszyjnik. Schowałam ją szybko. Wstałam i poszłam znów pod Akademię. Postałam przed nią kilka minut i poszłam do stajni. Szłam pomiędzy tymi boksami i szukałam Amidamaru. Doszłam w końcu do jego boksu. Weszłam do niego i wyprowadziłam go w ogłowiu. Przed boksem wisiało siodło i uzda. Przywiozłam je z domu. Osiodłałam go, ale też założyłam mu uzdę. Wsiadłam na niego i wyjechałam przez otwarte drzwi. Przed Akademią skręciłam na Łąkę. Cwałowałam tak po niej, przed siebie. Nagle niebo pociemniało. Zrobiło się chłodniej, a piorun przeciął niebo. Zdałam sobie sprawę, że to mroczna strona Łąki. Chciałam zawrócić konia, ale ten stał jak wryty. Po 16 próbie w końcu mi się udało. W połowie jasnej części Łąki zatrzymałam się i zsiadłam z konia. Usiadłam na trawie. Amidamaru stanął i ruszył cwałem znów na Mroczną Łąkę.
- AMIDAMARU! - wrzasnęłam i pobiegłam za nim. Dobiegłam tak za nim znów do mrocznej części. Zatrzymał się w tym samym miejscu. Stanęłam obok niego. Złapałam uzdę i zaprowadziłam go na Kwiecistą Łąkę. Wsiadłam na niego i pojechałam powrotem do stajni. Wprowadziłam go do boksu, a wychodząc ze stajni zobaczyłam jakąś dziewczynę pod Akademią.
Podeszłam do tej dziewczyny.
- Hey, jak się nazywasz? – zapytała i popatrzyłam jej prosto w oczy.
<ktoś dokończy? :)>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz