Jechałem z ojcem do Akademii.
Nos przyciskałem do szyby a Lukas siedział na moim ramieniu.
- Będziesz się dobrze bawić - powiedział ojciec
- Ta na pewno - przewróciłem oczami i zacząłem dalej wpatrywać się w okolice. Padał deszcz było dosyć zimno mimo że było lato. Cały rok szkolny zamiast z kumplami, miałem spędzić w Akademii. Zastanawiałem się jak ja to przeżyję. Lukas zresztą też nie cieszył się z tego wyjazdu.
Wolał by pewnie siedzieć w moim pokoju. Nie miałem wyboru, po ostatnim wybryku wysłano mnie do Akademika. Co za los.
- Czym się martwisz? - spytał Ojciec
- Niczym - powiedziałem niemal ironicznie
Spojrzałem znowu przez okno widziałem już Akademię."Całkiem Ładna" - pomyślałem
Wysiadłem z Samochodu wyprowadziłem Eso i podszedłem trochę bliżej. Z za rogu wyszła nauczycielka.
- Cześć, jestem Kamila Sevilla, uczę jazdy konnej - powiedziała. Promieniała radością
Obrzuciłem ją zdziwionym spojrzeniem.
- A ja Remus Jaspers Cnoops - odburknąłem bez entuzjazmu
- Daj, wprowadzę go do boksu - powiedziała moja nowa nauczycielka.
Przekazałem jej Eso, wziąłem walizkę i ruszyłem do swojego pokoju.
*W pokoju*
Gdy się rozpakowałem siadłem na łóżku z Lukiem.
"Ciekawe kogo pierwszego poznam" - pomyślałem i nagle ktoś zapukał do mojego pokoju.
*Ktoś by dokończył proszę*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz