- Ej a może też pójdziemy do akademii, bez Teo to tu trochę nudno, no nie? - zapytała się Rozalia.
- Racja ale chodź jeszcze ze mną do stajni.
- Ok.
*w stajni*
- O zobacz nie ma konia Chrisa i Emily - powiedziałam.
- Pewnie pojechali na przejażdżkę - odpowiedziała mi Rozalia z uśmiechem na twarzy.
W stajni na gadaniu spędziłyśmy chyba z pół godziny jak nie więcej i wtedy do stajni wszedł Teo i spytał się co my tak długo tu robimy. Odpowiedziałyśmy mu uśmiechem.
- No dobra chodźmy już.
- A do czyjego pokoju? - zapytałam się Rozalii.
- Może do twojego - powiedział Teo patrząc na Rozalię.
- Spoko - odpowiedziała.
- To wy już idźcie a ja lecę jeszcze po gitarę, ok?
-Ok. -odpowiedzieli Rozalia i Teo.
*w korytarzu*
Gdzie oni wszyscy są. Ja miałam iść jeszcze po gitarę i załatwić jeszcze trochę innych spraw, a i tak byłam pierwsza. W korytarzu czekałam jeszcze 5 minut, ale nadal nikt nie przychodził. Właśnie w tym samym momencie kiedy to ja miałam iść ich szukać drzwi do pokoju Rozalii zostały przez nią otworzone.
- Bella właśnie miałam iść cię szukać, a tak w ogóle to czemu nie weszłaś? - zapytała się.
- A ja właśnie szłam was szukać.
- Ale my cały czas byliśmy w pokoju.
- E tam, nie róbmy sobie z tego kłótni. To mogę wejść.
- Pewnie - odpowiedziała.
*w pokoju Rozalii*
- Dobra to co robimy? - zapytałam się ich.
- Nie wiem - odpowiedział Teo.
- A ja wręcz przeciwnie - powiedziała Rozalia.
- Co? - wykrzyknęłam razem z moim bratem.
Wtedy Rozalia wstała z krzesła i powiedziała:
-Bella, Teo...
<Rozalia dokończysz, sory że większość opowiadania to dialog, ale Paola mnie męczy żebym już skończyła pisać>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz