Jak zwykle zasuwałam na desce po ośrodku. Zauważyłam chłopaka, który z głową w chmurach przemierzał teren uczelni ze słuchawkami w uszach. Postanowiłam do niego zagadać, bo też lubię muzykę.
Podeszłam, wyciągnęłam mu jedną słuchawkę z ucha i sama ją założyłam. Usłyszałam kawałek "Radioactive" zespołu Imagine Dragons. Pokazałam kciuk uniesiony w górę i oddałam słuchawkę. On jednak nie zamierzał dalej słuchać i popatrzył na mnie wilkiem (remus, z czymś ci się to kojarzy?XD)
- Jestem Ell - powiedziałam uśmiechając się bezczlnie
- Remus - oznajmił niepewnie ją uściskując na co ja wyszczerzyłam szereg moich śnieżnobiałych, pięknych, cudownych... Zębów XD
- Masz dobry gust co do muzyki - powiedziałam
- Dzięki a ty... Czego słuchasz? - zapytał
- Imagine dragons, Pink, One Direction, Taylor Swift - wyliczałam na palcach.
- Też nie najgorszy gust - uśmiechnął się.
- Thx.
I chwilę tak chodziliśmy gadając o muzyce, koniach, grach komputerowych itp.
Potem zrobiło się ciemno i rozeszliśmy się do swoich pokoi. nawet spoko ten remus - myślałam jak kładłam się do łóżka.
Następnego dnia znów spotkałam go ze słuchawkami tym razem spokojnie podeszłam i złapałam za ramię. Remus odwrócił się i wyjął słuchawki.
- Co jest? - zapytał
- Nic - wyszczerzyłam zęby (czy już mówiłam, jakie one są piękne i białe?)
- To co mi przeszkadzasz? - nie był oburzony. Bardziej chciał zrobić mi na złość.
- Bo lubię. - powiedziałam.
<Rem? Nie mam weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz