Dostałam się do Akademii! Bardzo cieszę się z tego powodu. Harpię odprowadzono do stajni, a ja na desce zasuwałam do internatu. Ze słuchawkami w uszach nie widziałam świata poza sobą. Postanowiłam sobie, że w końcu zacznę coś pisać. Uwielbiam muzykę. Za mną poza tym pierwszy stopień szkoły muzycznej. Nikomu się nie chwalę, ale to straszna harówa. Wiem co mówię. Nagle wjechałam na kogoś. Z prędkością światła (XD) zahamowałam, wyrwałam słuchawki podbiegłam do chłopaka leżącego na ziemi.
- Auuu - wył - boli
- Jezus, Maria przepraszam cię... Po prostu.
- Ok, nic się nie stało - powiedział i wstał otrzepując się
- Nabrałeś mnie, gratulacje. Rzadko komu się to udaje.
- Johnny - przedstawił się.
- A mnie zwą Ellizabeth, lecz dla ciebie zacny młodzieńcze mogę być jako Ellie lub Ell - parsknęłam śmiechem podając rękę chłopakowi.
- Czego słuchasz? - zapytał biorąc jedną ze słuchawek.
- Jeśli mam wymieniać to Imagine Dragons, One Direction, Pink, MIKA się zdarza no i jeszcze Taylor Swift.
- Hm... Dobry gust.
- Dzięki - powiedziałam zabierając słuchawkę.
- Więc... Ell będziesz się tu teraz uczyć?
- Zgadza się - powiedziałam posyłają Johnny'emu najpiękniejszy uśmiech na jaki było mnie stać w sytuacji, kiedy akurat zauważam, że mam całe czerwone kolano ze krwi.
- Hm... Kolano ci krwawi... - zamyślił się - zapraszam cię do pielęgniarki.
- Z chęcią - uśmiechnęłam się krzywo po czym poszliśmy do higienistki.
<Johnny? Nie uznaj mnie za rzepa ale szukam przyjaciela XD>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz