Wrzuciłam buty do szafy i podeszłam do łóżka
- A widziałeś młode? - zapytałam
- Nie, nie jestem tu często - odpowiedział Remus
Pokazałam mu małe psiaki. Spały.
- Masz pomysł jakby mogły się nazywać? - zapytał
- Nie... - zaczęłam - ale jak trochę podrosną to mój brat po nie przyjedzie
Chłopak tylko coś mruknął pod nosem i spojrzał na zegarek.
- Ja już muszę iść - powiedział i wyszedł z pokoju
Zostałam sama. Mika poszła pod łóżko. Postanowiłam iść do stajni, do
Mistral. Stała w boksie tak samo znudzona jak ja. Wyprowadziłam ją i
pojechałyśmy na kwiecistą łąkę. Nagle klaczka stanęła dęba a ja spadłam z
jej grzbietu. Na szczęście wylądowałam na stercie siana i nic mi się
nie stało.
- Jestem cała brudna! - krzyknęłam - Co Ci odbiło?!
Mistral zarżała i podeszła do mnie. Odwróciłam się i zaczęłam iść w
stronę akademii. Klacz podreptała za mną. Po drodze zauważyłam
Johnn'ego. Nie miałam najmniejszej ochoty rozmawiać teraz z kimkolwiek,
ale on chyba mnie zauważył.
<Johnny, widzisz mnie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz