środa, 7 sierpnia 2013

Od Johnn'ego CD Megan

- Jest śliczny! - powiedziałem, jak zwykle musiałem wypaść jak dziewczyna. - Jakiej rasy?
- Maltańczyk. Przeważnie są białe - pogłaskała delikatnie śpiącą kulkę. 
- Hahah, tyle o wiem - kucnąłem obok niej i też go pogłaskałem. - Dzięki za pomoc w odnalezieniu Barbossy. Sam bym go nie znalazł!
- Go? To "on". Myślałam, że "ona" - roześmiała się.
- Często sobie ludzie mylą - wyjaśniłem. - Wiesz, mam trochę nauki na jutro, i wiesz...
- Spoko, idź się ucz! - uśmiechnęła się i położyła sobie Mikę na kolanach. Wyszedłem z jej pokoju. Zależało mi na dobrych stopniach, ale z towarzystwa też nie mogłem zrezygnować.
W końcu wkuwałem do 18. Potem poszedłem na szybko zobaczyć co tam u Perły, wyczyściłem ją i wróciłem do pokoju. Założyłem słuchawki i zacząłem słuchać najnowszej piosenki Kamila Bednarka: Cisza.
Walnąłem się na łóżko i rozmyślałem o Carmen. Zobaczyła Megan u mnie i nie wiadomo co sobie pomyślała. Zrobiło mi się TAK smutno. 

...Oni słuchają lecz nie słyszą, między niebem, a ciszą,
spotykamy siebie,
oni patrzą lecz nie widzą, z Twojej radości szydzą,
przychodzą kiedy są w potrzebie...


Jezu, jeszcze brakuje tego żebym się rozpłakał. Jak dziewczyna. Formalnie, to dziwię się, czemu się nią nie urodziłem. Nie żebym narzekał...

<ktoś chce, to niech se dokończy xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz