Ell jęknęła cicho, a potem kopnęła mnie w kostkę i bach, znowu zapiszczała.
Wybuchłem śmiechem.
Dziewczyna jedynie znowu jęknęła.
- Głupek - wydusiła po chwili
- Do usług - uśmiechnąłem się bezczelnie
- Osztyyy wredny mały - nie dokończyła gdyż przerwałem jej:
- No już dobra nic ci nie jest? - spytałem zduszając w sobie śmiech
- Wiesz nic, kurczę nic - powiedziała ironicznie i spojrzała na mnie WILKIEM.
- No już dobra, przepraszam zadowolona? - spytałem i uśmiechnąłem się szeroko.
- No dobra - powiedziała
- Może do pielęgniarki czy czegoś cię zaprowadzić? - spytałem i spojrzałem na jej nos i nogę.
<Ell sory za te rany, dokończ>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz